Grupy walczące o prawa człowieka na świecie wezwały zespoły Formuły 1 oraz kierowców do bojkotu tegorocznego wyścigu o GP Bahrajnu.
Wyścig rozgrywany na torze Sakhir w ubiegłym roku miał zainaugurować sezon 2011, jednak na kilka tygodni przed planowanym rozpoczęciem imprezy przez Bliski Wschód przetoczyła się fala rewolucji, nie omijając także Bahrajnu.Ze względu na zamieszki Formuła 1 nie przyjechała do Bahrajnu, a sezon rozpoczął się tradycyjnie w Australii.
Bernie Ecclestone cały czas jednak liczy, że sytuacja w Bahrajnie poprawi się i zaplanował GP Bahrajnu jako czwartą eliminację mistrzostw świata F1 2012, która jeżeli dojdzie do skutku odbędzie się 22 kwietnia.
„Stworzymy kampanię dla kierowców i zespołów, aby zbojkotowały wyścig” mówił Nabeel Rajab, wiceprezes Centrum Bahrajnu ds. Praw Człowieka. „Rząd chce, aby Formuła 1 powiedziała światu, że wszystko wraca do normalności.”
„Jeżeli Formuła 1 przyjedzie, pomoże rządowi to stwierdzić. Wolelibyśmy, żeby nie brali w tym udziału. Jestem pewny, że kierowcy i zespoły szanują prawa człowieka.”
09.01.2012 13:02
0
Jezeli buduja taki sam tor PRAWDY w Soczi zeby pokazac swiatu ze W. Putin to demokrata to bylo by lepiej zorganizowac wiecej wyscigow w Europie.
09.01.2012 13:03
0
*tej zachodniej oczywiscie
09.01.2012 13:08
0
ropa ,ropa i jeszcze raz ropa
09.01.2012 14:09
0
Znowu to samo. Chyba lepiej dla wszystkich (oprócz Berniego) będzie, kiedy darują sobie to GP. Jak wiadomo lekko nie będzie, bo "dziad" nie puści tylu $ za organizacje.
09.01.2012 14:33
0
Zespoły nie zbojkotują bo Bernie trzyma ich za ja..a. i im na to nie pozwoli. Tak samo kierowcy nie zbojkotują bo z kolei sponsorzy trzymaja ich za ja..a. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Głównym szefem całego świadka F1 jest pieniądz i to on zdecyduje o losie GP.
09.01.2012 14:57
0
Umowa między F1, a zespołami raczej zabrania "bojkotowania" czegokolwiek. Masz jechać i tyle
09.01.2012 16:36
0
Ciekawe jakie zdanie na ten temat mają sami mieszkańcy Bahrajnu. Bo te "grupy walczące o prawa człowieka na świecie" chyba się tym nie interesują. Na przykładnie Egiptu i dodatkowo Iraku moim zdaniem mieszkańcy mogą zrozumieć że "demokracja" nie jest taka fajna jak się im próbuje wciskać. To samo moim zdaniem będzie dotyczyć również Libii.
09.01.2012 18:43
0
7. widac ze nie rozumiesz o czym piszesz, nie bierz sie za politykowanie bo rece opadaja
09.01.2012 19:01
0
ok, ale jeśli F1 by to zbojkotowało to z drugiej strony patrząc gdzie by nie zorganizować GP to mogą się znaleźć organizacje które będą wzywać do bojkotowania podając jak najbardziej realne i sensowne argumenty.
09.01.2012 19:02
0
8 Orientujesz się, jak rozwija się teraz sytuacja polityczna w Iraku? Jak wygląda sytuacja gospodarcza tego kraju? Jakie nastroje społeczne panują obecnie w Egipcie? Nie piszę że popieram dyktatorów, piszę że nie popieram wprowadzania na siłę przez zachód "demokracji" ani polityki prowadzenia wojen. A może nie rozumiem o czym piszę. Pozdrawiam
10.01.2012 08:40
0
10. Jeszcze raz ci napisze ze nie rozumiesz. W Iraku nie ma demokracji i nigdy nie bylo i nigdy nie bedzie. Teraz jest okupacja z zarzadem tymczasowym, lecz nie demokratycznym. Tyle w temacie, ale dlaczego demokracji nie udalo sie jeszcze wprowadzic , to musisz poczytac o kastach arabskich, zwalczajacych sie nawzajem w ramach samego Iraku.
10.01.2012 20:57
0
Demokracja nie istnieje w świecie. No chyba, że gdzieś w afryce tam gdzie nie ma współczesnego świata. Jeśli władze Bahrajnu nie odwołają gp to reszta sobie może nawoływać i gadać
11.01.2012 09:54
0
A ja bym sobie nie życzył żeby F1 cokolwiek bojkotowała, Ci nawiedzeni zapaleńcy zamiast znaleźć sposoby na poprawę sytuacji chcą mieszać królową sportów motorowych do polityki. Wara od F1. To sport a nie polityka, która wszędzie na świecie jest "zeszmacona" i skorumpowana.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się